Co to jest odszkolnienie i jak sobie z nim poradzić

odszkolnienie w edukacji domowej

Po krótkiej przerwie wracam do pracy nad blogiem. Kto śledził Facebooka ten wie, że w naszym domu na dwa miesiące zagościły szczeniaki corgi. Wszystkie maluchy znalazły już nowe, kochające domy, a my wracamy do zwykłego rytmu. Na Facebooku obiecałam, że w pierwszej kolejności zajmę się tematem odszkolnienia. Co to jest odszkolenie, kto go potrzebuje i jak spokojnie przejść przez ten okres? Jesteś ciekawy odpowiedzi? Zapraszam do lektury.

Żeby nie pogubić się w dzisiejszym wpisie (bo będzie długi), przygotowałam dla Ciebie ściągę, żebyś łatwiej odnalazł interesujące Cię treści:

Co to jest odszkolnienie?

Powszechnie mówi się, że dziecko, które rozpoczyna edukację domową (ED), musi przejść przez proces zwany odszkolnieniem (o rodzicach przeczytasz dalej). Określa się w ten sposób zmianę, która zachodzi w sposobie nauki i w myśleniu o nauce po przejściu na ED. Przecież nie chodzi nam o zrobienie szkoły w domu, bo zwykle uciekamy od szkolnych schematów działania. Żeby to jednak było możliwe, musi nastąpić zmiana – najpierw w naszym myśleniu, a potem w postępowaniu. Dlatego zaczynamy kwestionować zasady wyniesione z placówki. Mój 9-latek określił odszkolnienie jako „oduczenie się tego, czego nauczyło się w szkole„. Nie chodzi oczywiście o wiedzę, tylko o sposób jej zdobywania, o podejście do nauki, własnego rozwoju itd. Odszkolnienie to także uwolnienie się od szkolnego systemu kar i nagród. Przede wszystkim zaś zmiana myślenia, że szkoła wie najlepiej, co powinno umieć dziecko, i że to ona jest w tej kwestii niepodważalnym autorytetem.

Odszkolnienie może obejmować wiele aspektów szkolnej rzeczywistości i mieć wiele poziomów. Na pierwszym będzie dotyczyć rzeczy bardzo przyziemnych, jak choćby plan lekcji. No bo jak to tak uczyć się tylko jednego, dwóch czy trzech przedmiotów na raz. A gdzie reszta? Przecież trzeba zrobić w ciągu tygodnia czy dnia wszystkiego po trochu. Jeżeli usłyszysz w swojej głowie słowo „trzeba”, to bardzo możliwe, że dotykasz właśnie jednego z takich tematów, który należałoby poddać odszkolnieniu. Kolejne poziomy mogą dotyczyć m.in. sposobów nauki (można przecież uczyć się bujając w hamaku czy biegając po lesie zamiast siedzieć z książką przy biurku) albo systemu oceniania (nauczyciel nie wystawił oceny, to nie wiem, ile dziecko wie, albo — co gorsza — ono samo tego nie wie).

wpis o edukacja domowa ED - deschooling, homeschooling, unschooling

Zamieszanie z pojęciami

Odszkolnienie, czyli deschooling, pochodzi od słowa szkoła. Skoro jest szkoła, to można się od-szkolnić. A co w przypadku odszkalniania? Na jednym ze spotkań w gronie osób uczących w domu toczyliśmy spory o to słowo. Przecież jest „szkoła” a nie szkała”. Ja jednak zdecydowanie bardziej wolę mówić o odszkalnianiu niż o odszkolnieniu. I tworzę tu neologizm – od dokonanego czasownika „odszkolnić” przechodzę do czasownika niedokonanego „odszkalniać”. Dla mnie to jest proces, a nie jednorazowe zadanie do wykonania.

Często można spotkać się z tym, że odszkolnienie określane jest słowem unschooling. Nie jest to poprawne. Unschooling to odrzucenie wszelkich ram nauki, podstawy programowej, programów nauczania itd. W Polsce, ze względu na obowiązek szkolny i obowiązek nauki nie ma możliwości realizowania pełnego unschoolingu, ponieważ na koniec roku dziecko musi zdać egzaminy z materiału zawartego w podstawie programowej.

wpis o edukacja domowa ED lub nauczanie domowe - czy każde dziecko przechodzi odszkolnienie

Czy każde dziecko przechodzi odszkolnienie?

Nie. Nie każde dziecko musi przejść odszkolnienie. Powody mogą być bardzo różne. Najprostszy – nie chodziło jeszcze do szkoły. Skoro nie doświadczyło nauki szkolnej, to nie zdążyło przeniknąć szkolnymi wzorcami. Mogło również ze względu na swoją osobowość nie podporządkować się panującym w placówce zasadom.

Często pierwszy etap odszkalniania miewa burzliwy charakter – dziecko nie chce się uczyć i zajmuje się tylko aktywnościami niezwiązanymi ze szkolną edukacją. Czasami może też być odwrotnie – dziecko na początku uczy się tak, jak nauczyło się w szkole, a odszkolnienie przeżywa później. Jest to kwestia indywidualna, mocno zależna od charakteru dziecka i jego wcześniejszych doświadczeń ze szkołą.

edukacja domowa ED lub nauczanie domowe - odszkolnienie rodzica

Czy odszkolenienie rodzica też jest potrzebne?

Czytając wypowiedzi rodziców edukujących domowo i rozmawiając z rodzinami uczącymi w domu, odnoszę wrażenie, że to głównie my, dorośli, powinniśmy przejść odszkolnienie. Wyrośliśmy w większości w systemie szkolnym. Jesteśmy nim „skażeni’ i często działamy czy myślimy pod jego wpływem całkowicie automatycznie.

Przygotowując się do napisania tego tekstu przyglądałam się mojemu podejściu do edukacji synów. U nas odszkolenienie rozpoczęło się dopiero po pierwszym zdanym egzaminie. Do tego czasu zamiast radości z bycia na edukacji domowej odczuwaliśmy ciągły stres. Jeżeli pamiętasz jeden z moich pierwszych wpisów, jak wyglądała nasza nauka na samym początku, to doskonale to zrozumiesz. Egzamin odbierałam wtedy jak sprawdzanie mnie, czy się nadaję do uczenia synów. Uczyliśmy się więc głównie po to, żeby syn zdał. Presja ocenienie mnie (a wtórnie też syna) była w mojej głowie bardzo duża. Dopiero po pierwszym egzaminie, gdy sprawdziliśmy, że nie jest to takie straszne jak się początkowo wydawało, zaczęły się pojawiać zmiany w sposobie nauki.

Moi synowie oduczali się szkolnych schematów o wiele szybciej niż ja. Zmiany w nich wyzwalały zmiany we mnie i dzięki temu wzajemnie się wzmacnialiśmy. Młodsza dwójka nie zna szkolnego systemu, a ja jestem o kilka lat doświadczeń bogatsza, dlatego teraz uczymy się inaczej.

edukacja domowa ED lub nauczanie domowe - ile trwa odszkolnienie

Ile trwa odszkolnienie?

Na to pytanie może paść moja ulubiona i jedynie słuszna odpowiedź, czyli „To zależy”. Zależy od dziecka, jego charakteru, wcześniejszych doświadczeń szkolnych lub ich braku, podejścia rodziców do nauki itd. Zależy również od tego, czy mówimy o odszkolnieniu dziecka czy o rodzica. Spotkałam się z takim sposobem liczenia, że na każdy rok nauki w szkole przypada miesiąc odszkolnienia. Ale to oczywiście tylko szacowanie. Niektórzy przejdą ten okres szybko i bezboleśnie, innym zajmie kilka miesięcy i będzie przebiegać burzliwie. Może być też tak, że proces ten będzie zachodził stopniowo. Dziecko i rodzice będą nabierać powoli większej pewności, że dadzą sobie w edukacji domowej radę. A to z kolei pozwoli im oderwać się od myślenia szkolnymi kategoriami.

W moim ebooku Jak zacząć edukację domową krok po kroku swoją historią o odszkolnieniu podzieliła się Emilia. Jej syn przeszedł na edukację domową w klasie 7. I faktycznie jego odszkalnianie trwało ok 7 miesięcy.

„Mój Syn rozpoczął edukację domową w siódmej klasie. Od września do marca funkcjonował jak na urlopie dziekańskim, odpoczywając od systemu i rozwijając umiejętności kulinarne. Zapisał się na treningi z tenisa stołowego, a jako dodatkowy fakultet wybrał sen, co poskutkowało tym, że przerósł swoją matkę. Odzyskał radość życia, odpoczął i nabrał sił.

W marcu chwycił podręcznik i zaczął pochłaniać wiedzę. Przedmiot po przedmiocie. Egzamin po egzaminie, zdając śpiewająco. Każda rozmowa z egzaminującym nauczycielem dodawała mu skrzydeł. To byli wspaniali ludzie, którzy poza wiedzą widzieli młodego człowieka na swojej drodze, uważnie słuchali i odnosili się do niego z szacunkiem. To dodawało mu sił i ochoty do dalszej pracy.

Syn przez ten rok uwierzył w siebie, poznał swoje mocne strony. Nauka sprawiała mu radość, zobaczył, że można uczyć się w różny sposób. Docenił możliwość wyboru, doświadczył, co to znaczy „być sobie sterem, żeglarzem, okrętem”.  Ten młody człowiek wypłynął na nowe wody.” 

Z każdym rokiem w ED sięgam do coraz głębiej ukrytych przekonań wyniesionych ze szkoły. Praca nad nimi pozwala mi z coraz większym luzem podchodzić do nauki synów. To w dużej mierze jest też powiązane z moich charakterem. Znam rodziców, którzy do podobnego punktu doszli dużo szybciej i wiem, jak bardzo się różnimy. Jednocześnie często obserwuję, że dzieci dużo szybciej potrafią przestawić się na nowy sposób nauki.

edukacja domowa ED lub nauczanie domowe - podręczniki w edukacji domowej

Czy odszkolnienie to odrzucenie podręczników?

Może się wydawać, że skoro odszkolnienie to odrzucenie szkolnych schematów, to jednym z jego elementów powinno być odrzucenie podręczników. Nie do końca o to chodzi. Każde dziecko w edukacji domowej musi zdawać na koniec roku egzaminy klasyfikacyjne z materiału zawartego w podstawie programowej. Nauczyciele powinni przesłać zakres zagadnień obowiązujący w danej klasie. (Podstawa jest bardziej ogólna — służy jako baza do przygotowania programów nauczania, na podstawie których pisane są podręczniki). Rodzice razem z dzieckiem mają wybór — czy wolą samodzielnie szukać odpowiednich materiałów do przesłanych zagadnień, czy też wolą bazować na podręczniku i szukać tylko dodatkowych treści przy wybranych tematach. Podręcznik może więc być ułatwieniem w wybieraniu treści koniecznych do opanowania.

My korzystamy z podręczników. To jest nasza baza, bo synowie w większości uczą się sami. Mają więc jasno określony zakres materiału, który mogą w ramach swoich zainteresowań poszerzać. Szukam też dodatkowych podręczników. Udało mi się kupić na jakiejś wyprzedaży podręcznik do fizyki do gimnazjum. Był napisany tak przystępnie, że czwartoklasista czytał go z zapartym tchem. Siódmoklasista natomiast wybierał z niego te tematy, które miał do opanowania. Jeżeli była potrzeba, to jakieś szczegóły uzupełniał z podręcznika polecanego przez nauczyciela.

edukacja domowa ED lub nauczanie domowe - jak radzić sobie z odszkolnieniem

Jak sobie poradzić z przejściem przez okres odszkolnienia?

Okres odszkolnienia bywa często dość burzliwy (choć jak pisałam już wcześniej, nie musi dotyczyć wszystkich dzieci). Dziecko długo śpi, nie chce się uczyć (a przynajmniej nie tego, co się kojarzy z nauką szkolną) i buntuje się na wszelkie działania edukacyjne. Rodzicowi na pewno nie jest wtedy łatwo. Może się nawet zastanawiać, czy rozpoczęcie edukacji domowej było dobrą decyzją.

Jak ułatwić sobie czas odszkolnienia dziecka?

Nie ma jednej dobrej rady, bo każda rodzina jest inna. Poniżej kilka podpowiedzi, które mogą okazać się pomocne

  • daj sobie i dziecku czas – to brzmi jak truizm, ale ten czas naprawdę jest potrzebny na odnalezienie się w nowej sytuacji;
  • przypominaj sobie często, dlaczego zdecydowaliście się na edukację domową;
  • pomyśl o tym, że w szkole czas lekcji nie jest wykorzystywany efektywnie – nawet jeżeli Twoje dziecko przez miesiąc, dwa czy trzy nie będzie się uczyło, to i tak zdąży opanować materiał do egzaminów (dla przypomnienia – do zdania egzaminu wystarczy ocena dopuszczająca);
  • pamiętaj, że oceny w żaden sposób nie określają Twojego dziecka, nie determinują tego, czy będzie szczęśliwe czy też nie;
  • nuda jest bardzo potrzeba – to wbrew pozorom bardzo twórczy okres, który może pobudzić Twoje dziecko do działania;
  • nauka nie musi odbywać się w domu przy książkach – poszukaj jakiegoś ciekawego filmu, podcastu, lekcji muzealnych czy centrum nauki, gdzie można „dotknąć wiedzy”;
  • obserwuj swoje dziecko – jeżeli zauważysz, że jakiś temat je zaciekawił, to go rozwijajcie (to wcale nie musi być temat szkolny i najczęściej też nie jest);
  • pierwszy okres edukacji domowej jest czasem intensywnego poszukiwania swojej drogi na kolejne lata – to czas na różne eksperymenty, dzięki którym w przyszłości będzie łatwiej
  • dziecko uczy się wielu rzeczy „przy okazji” – jeżeli wydaje Ci się, że to co robi zamiast się uczyć jest stratą czasu, to zwykle tylko Ci się wydaje 🙂

Powyższe pomysły to inspiracje do własnych poszukiwań. Jeżeli u Ciebie sprawdziło się coś innego – zostaw ślad w komentarzu, żeby kolejne osoby mogły skorzystać z Twojej rady. Jeżeli chcesz, żebym jeszcze bardziej rozwinęła temat – daj znać, którym aspektem jesteś najbardziej zainteresowany.

Zajrzyj na stronę bloga na Facebooku. Tam staram się kilka razy w tygodniu umieszczać inspirujące treści.

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marek
Marek
2 lat temu

Właśnie mnie ten etap czeka.Przechodzimy z córkami (kl. 3 i 8) na ED i w głowie pojawiają się myśli: „Jak to? Będą spać do południa? Przecież gdy wstaną to same z siebie nie wezmą się do nauki, będą grać i nic pożytecznego nie zrobią”
Po lekturze tego wpisu jestme trochę spokojniejszy. Ale tylko „trochę” 😉

Moniqa
Admin
2 lat temu
Reply to  Marek

U nas spanie do południa czasem się zdarza 😉 Ale to raczej wyjątek niż reguła i wynika z potrzeby regeneracji po poprzednim, intensywnym dniu. Dla mnie tez to był trudny temat. Zwłaszcza że należę do osób, które lubią organizację i planowanie. Zależy mi na tym, żeby dzieci uczyły się regularnie, bo oboje z Mężem pracujemy. Jeżeli wszyscy synowie zostawiliby naukę na sam koniec, tuż przed egzaminem, to nie dalibyśmy rady im pomóc. Aktualnie najlepiej sprawdza nam się wspólne ustalenie rzeczy do nauczenia się w danym dniu/tygodniu. Czas nauki dobierają sobie sami. Zasadą jest jednak, że bez wykonania swoich prac nie… Czytaj więcej »